Napisz do nas: biuro@czerkawski.com.pl lub zadzwoń: +48 884 349 883
Naszą wiarygodność
potwierdza certyfikat:
Śledź historie
naszych klientów na:

Interwencja w sprawie odszkodowania




Pani Wanda od wielu lat ledwo wiązała koniec z końcem. Otrzymywała emeryturę w wysokości 900 zł. Pieniądze nie wystarczały na przeżycie więc codziennie jeździła na targ oddalony o 15 km od jej domu i sprzedawała warzywa, które wyhodowała we własnym ogrodzie.

Tego pechowego dnia jak co dzień siedziała na bazarze i sprzedawała warzywa. Nagle zaparkowana nieopodal ciężarówka zaczęła staczać się w stronę pani Wandy - w toku śledztwa ustalono, że kierowca nie zaciągnął hamulca ręcznego.

Niestety auto przejechało po pani Wandzie powodując rozległe obrażenia. Po kilkunastu minutach ranną kobietę zabrał do szpitala helikopter.

Po kilku tygodniach od wypadku skontaktowali się z nami bliscy ofiary prosząc abyśmy zajęli się sprawą odszkodowawczą. Poinformowali nas, że kilka osób z ich okolicy poleciło im naszą firmę, jako godną zaufania i czyniącą przysłowiowe cuda jeśli chodzi o odszkodowania.

Udaliśmy się do pani Wandy gdy po kilkunastotygodniowym pobycie w szpitalu została przeniesiona do ośrodka opieki, tam też podpisaliśmy z Nią umowę i zaczęliśmy działać. Standardowo, po skompletowaniu dokumentacji medycznej sprawę zgłosiliśmy do ubezpieczyciela.

Jakież było nasze zdziwienie gdy po około trzydziestu dniach dostaliśmy decyzję o wypłacie odszkodowania i zadośćuczynienia za doznane krzywdy w wysokości dwóch tysięcy złotych. Tak to nie pomyłka DWA tysiące złotych dla osoby która najprawdopodobniej już nigdy nie będzie chodziła o własnych siłach.

Pierwszą rzeczą którą zrobiliśmy był kontakt z likwidatorem szkody celem złożenia reklamacji. Po naszej interwencji ubezpieczyciel zdecydował się wysłać swojego pracownika aby spotkał się z panią Wandą w celu ustalenia jej faktycznego stanu zdrowia - w tym miejscu dodać należy że od początku ubezpieczyciel dysponował kompletną dokumentacją medyczną z której bez trudu mógł określić stan poszkodowanej. Niestety tego nikt nie zrobił.

W krótkim czasie po naszej interwencji ubezpieczyciel dopłacił pięćdziesiąt tysięcy złotych...

Kolejnym etapem będzie sąd, ale to już zupełnie inna historia, którą podzielimy się z Wami po jej zakończeniu.






Wyślij zgłoszenie

Wyślij e-mail wypełniając poniższy formularz. W trosce o bezpieczeństwo prosimy nie podawać za pomocą formularza informacji poufnych (w tym np. informacji dotyczących finansów)