Renta za utracone perspektywy

Nasza klientka jest ofiarą wypadku, któremu uległa mając niecałe dwa lata. Niestety doznała bardzo rozległych obrażeń, które skutkowały trwałym kalectwem. Od tego tragicznego zdarzenia minęło już prawie dwadzieścia lat.

Od kilku lat pomagamy Angelice, prowadzimy Jej sprawę w sądzie, udało się nam obalić zawartą przed laty ugodę. Na początku wywalczyliśmy rentę w formie zabezpieczenia powództwa w związku ze zwiększonymi potrzebami (rehabilitacja opieka, leczenie).

W czasie prowadzenia sprawy – klientka osiągnęła pełnoletność. W związku z tym wystąpiliśmy do sądu o rozszerzenie powództwa i dodatkową rentę z tytułu utraconych perspektyw do zarobkowania.

Nasza argumentacja opierała się na wyliczeniach co do średniej pensji jaką nasza klientka mogłaby otrzymywać. Oczywiście pełnomocnik ubezpieczyciela uznał nasz wniosek za całkowicie bezzasadny. Sąd był innego zdania - renta się należy. Na tę chwilę, tylko z tytułu utraconych perspektyw Pani Angelika otrzymuje dwa tysiące złotych miesięcznie (niezależnie od renty na zwiększone potrzeby).